Zaznacz stronę
(Nie)rób zdjęcia pod słońce!

(Nie)rób zdjęcia pod słońce!

(Nie)rób zdjęcia pod słońce!

Nie pamiętam już ile razy i od ilu życzliwych ludzi słyszałem to zdanie, w takiej czy innej formie.

– Jak robisz zdjęcie to słońce masz mieć zawsze za plecami.

– No nie pod słońce, przecież ci nie wyjdzie!

– Prześwietlisz zdjęcie.

– Będziesz miał białą plamę.

Grożono mi nawet, że popsuję sobie oczy, albo co gorsza, aparat… wróć… aparat, albo co gorsza oczy.

Ale na szczęście moje oczy i aparat są nadal całe i nie popsute, a ja mam na koncie całkiem sporo ciekawych zdjęć, które według niektórych „speców” od fotografii nie miały prawa się udać. Oczywiście nie jest tak, że te wszystkie teorie spiskowe są wyssane z palca i śmiało można strzelać fotki celując aparatem prosto w naszą najbliższą gwiazdę. Aby zrobić ciekawe zdjęcie ze słońcem w roli głównej, albo nawet drugoplanowej potrzeba troszkę wiedzy i wprawy, jak zresztą do wszystkiego. No chyba, że chcemy po prostu zachować jakiś obraz z otaczającego nas świata, tak po prostu, aby był, na pamiątkę, by pokazać kumplowi jaka fura stała na światłach, czy po coś tam innego. Ja jednak od moich zdjęć oczekuję czegoś więcej, nie chcę by były zwykłym Print Screenem tego co widzę. Aparat to nie oko, które się automatycznie dostosowuje do panujących warunków tak by najlepiej widzieć otaczającą nas rzeczywistość… znaczy aparat też tak umie, w trybie „auto”, ale i tak daleko mu do szybkości i precyzji oka.  Aparat ma jednak jedną ważną przewagę nad okiem, można wyłączyć tryb „auto” i ręcznie ustawić choćby takie parametry jak czas naświetlania i wielkość przesłony dzięki czemu możemy na tyle ograniczyć padające na matrycę światło by spokojnie uchwycić nawet bardzo jasne obiekty, tak by straszny i okrutny blask słońca nie wypełnił całego zdjęcia. Aparat zwykle będzie próbował dobierać parametry tak by zdjęcie mniej więcej pokazywało to co widzimy normalnie. Jeżeli chcemy mieć pełną kontrolę nad parametrami musimy przełączyć aparat w tryb manualny.

Ustawiając w trybie manualnym bardzo niski czas naświetlania i mocno przymkniętą przesłonę możemy nawet w słoneczny dzień zrobić zdjęcie tak aby słonko było jasne a cała reszta ciemna.

Dodatkową przewagą aparatu nad ludzkim okiem jest uzyskiwany na zdjęciach efekt promieni, który powstaje poprzez załamywanie się światła na listkach przesłony. Liczba promieni jest zależna od liczby i kształtu  listków przesłony w używanym obiektywie. Oczywiście efekt jest do uzyskania jedynie przy użyciu aparatu z obiektywem, który taką przesłonę posiada, nie do uzyskania kompaktem czy smartfonem.

Im przesłona jest bardziej przymknięta tym efekt gwiazdki jest bardziej widoczny.

Zamiast zmniejszać ustawieniami ilość światła wpuszczanego do aparatu, możemy ustawić kadr tak by nasze fotografowane słoneczko za czymś schować, w całości lub częściowo. Nie zmieni to oświetlenia fotografowanego obszaru, a jednocześnie unikniemy promieni skierowanych wprost w delikatną i czułą matrycę naszego aparatu. Słoneczko można schować na przykład za drzewem lub innym wąskim obiektem w kadrze wielkością zbliżonym do samego słońca, tak by ono, choć schowane to nieśmiało się z za takiego obiektu wychylało. Można tez poczekać na chmurkę, która nieco rozproszy światło. A czasem i zza chmurki słonko się lubi wychylić i stworzyć delikatną poświatę.

Fotografowanie pod słońce, które kiedyś mi odradzano, i którym nie straszono stało się jednym z moich ulubionych sposobów robienia zdjęć. I za każdym razem, gdy przymierzam się do takiego zdjęcia mam satysfakcję z tego, że zdjęcie które stworze nie będzie wyglądało tak jak to co widzą moje zwykłe oczy, tylko jak to co widzą oczy mojej wyobraźni.

Jak powstaje zdjęcie?

Jak powstaje zdjęcie?

Jak powstaje zdjęcie?

Gdy na coś patrzymy to do naszego oka dociera światło pochodzące od tego na co patrzymy. Przechodzi ono przez źrenicę i soczewkę po czym skupia się na siatkówce. Takie światło, niezależnie czy wygenerowane, czy odbite od obserwowanego obiektu niesie ze sobą informacje o tym jak nasz obserwowany obiekt wygląda. Wpada ono przez oko i trafia do naszego mózgu gdzie jest skrupulatnie i szybko analizowane i przetwarzane na bieżąco na obraz w naszej głowie.

Aparat działa podobnie do naszego oka. Światło przechodzi przez obiektyw składający się z soczewek i przesłony regulującej, tak jak źrenica, ilość wpadającego światła. Światło skupione przez soczewki obiektywu pada na element światłoczuły aparatu. Kliszę w aparatach tradycyjnych lub matrycę w aparatach cyfrowych.

Światło trafiające na siatkówkę w oku jest na bieżąco analizowane i przetwarzane przez mózg, natomiast światło padające na kliszę czy matrycę jest na niej „zapisywane”. Aparat jest „nieco” słabszy niż ludzkie oko i aby uzyskać odpowiedni obraz potrzebuje aby światło pochodzące od fotografowanego obiektu padało na kliszę/matrycę przez pewien czas. Powiedzmy, że aparat musi się przez pewien czas „przyglądać” by poprawnie zapisać obraz. To „przyglądanie się” nazywamy naświetlaniem.

Aby pokazać wam jak wygląda taki obraz przechodzący przez obiektyw pozwoliłem sobie zaimprowizować małą sesję z obiektywem i małymi modelami.

To czarne walcowate coś to oczywiście obiektyw 🙂 Światło odbite od ludków LEGO przechodzi przez obiektyw, zostaje odwrócone i pada na kartkę papieru. Gdyby zamiast kartki był tam jakiś materiał światłoczuły obraz został by na nim utrwalony… a tak to mam nadal zwykłą białą kartkę papieru.

Aby na kartce uzyskać wyraźny obraz musiałem oślepić ludziki mocnym światłem tak aby światło wychodzące z obiektywu i padające na kartkę było mocniejsze niż światło otoczenia. Normalnie nie ma takiej potrzeby bo w aparacie przestrzeń między obiektywem a kliszą/matrycą jest zamknięta i nie wpada tam inne światło niż to z obiektywu.
Jak widać, do zrobienia zdjęcia wystarczy obiektyw (lub coś co spełni jego rolę) i coś na czym zdjęcie zostanie utrwalone… kartka papieru się kiepsko sprawdza 🙁

Ale mnie naszła ochota na skonstruowanie takiego prymitywnego aparatu 😀 Tylko muszę coś światłoczułego zdobyć…